Że panna czysta porodziła syna
13:49Jest taki fragment Bożego Narodzenia, właściwie samo jego sedno, który w naszej świadomości mocno jest wyparty. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero widząc to zdjęcie. Mówimy, śpiewamy o narodzinach Jezusa, o ubogiej stajence, o pasterzach i mędrcach ze wschodu. Ale milczymy na temat młodej dziewczyny, która wspierana przez swojego partnera przeżyła trudy i piękno porodu. Jezus nie zstąpił z nieba. Potrzeba było dzielnej, choć bardzo młodej kobiety, która wydała go na świat.
Może to oczywiste, że skoro Jezus się narodził, potrzebna była do tego matka, potrzebna była ciąża i poród, jak oczywiste jest, że potrzebne były one, byśmy pojawili się na świecie wszyscy my. Dlaczego jednak tak niewiele o tym mówimy? Jakby poród był tematem tabu. Jakby nie wypadało o nim opowiadać.
Doszliśmy do takiego dziwnego momentu w historii ludzkości, kiedy ludzi oburzają zdjęcia z porodu. Kiedy opowieści porodowe budzą niesmak. Kiedy ze względów estetycznych odradza się przyszłym ojcom uczestniczenia w porodzie.
Quo vadis, munde?!
Mówimy o tylu nieważnych sprawach. Poświęcamy uwagę tak wielu złym, brzydkim, niewartościowym rzeczom. Zachwycamy się nic nieznaczącymi faktami. A pomijamy największy z cudów świata.
Jeśli człowiek ma rodzić się do szczęścia, piękna, miłości, nie może rodzić się w atmosferze wstydu. Cud narodzin nie powinien być nigdy tematem tabu.
Dlatego udostępniam Wam dziś to niesamowite zdjęcie autorstwa Natalie Lennard - Miss Aniela, pochodzące z zapierającego dech w piersiach projektu Birth Undisturbed! Wciąż siedzi mi w głowie, odkąd zobaczyłam go kilka dni temu.
Wielki szacunek dla Maryi i wszystkich innych kobiet, które rodziły - w stajenkach, domach, szpitalach, drogami natury czy przez cesarskie cięcie. Jesteście niesamowite! Wy, ojcowie, którzy wspieraliście swoje partnerki, również! I Wy, wszystkie położne, doule, przyjaciółki, babki, które towarzyszyłyście rodzącym! <3 Świat istnieje właśnie dzięki Wam
0 komentarze