Co zrobić z piaskiem z kieszeni?
22:22
Zawsze lubiłam wykorzystywać różne na pierwszy rzut oka niepotrzebne "przydasie", ostatnio udało się też spożytkować naniesione do domu z plaży tony piasku. Tak oto powstały dwie cudowne prace plastyczne, w sam raz na możliwości 3latki. Takie kategorii "proste i genialne" :D
Potrzebny jest kawałek sztywnej kartki (my wykorzystalyśmy okładkę od bloku technicznego), klej miagiczny, pędzel, plastelina, kilka kwiatów/źdźbeł trawy/liści, no piasek.
Z plaseteliny odrywamy malutkie fagmenty, forumujemy kuleczki i przyklejamy obok siebie po trzy (głowa, tułów, odwłok). Jeśli ktoś sobie życzy, można dorysować też nóżki i czułki).
Pamiętajcie przy okazji, że dla młodego artysty ma to być przyjemność, jeśli wykaże więc w dowolnym momencie znudzenie, definytywnie należy zaprzestać dalszych działań :) U nas D. pod koniec wyklejania mrówek miała już dosyć, odłożyłyśmy więc pracę na bok, a ona zabrała się na nowej kartce za robienie... rozdeptanych mrówek... (do not ask! :D)
Po kilku dniach, gdy ochota wróciła, dokleiłyśmy mrówkom bagaż w postaci kwiatów i liści, które dzielnie dźwigały na swoich plecach. Akurat mieliśmy w domu wielki piękny bukiet, który powoli usychał, a żal mi było tak po prostu się go pozbyć.
I teraz hicior - obfociliśmy wszystkie etapy pracy, poza efektem finalnym! Musicie sobie więc wyobrazić, jak wyglądały wszystkie mrówki, gdy już rządkiem wędrowały po piaszczystej dróżce prosto do mrowiska. A ja uraczę Was za to dziełem, dzięki któremu mój bukiet cieszy nasze oczy do dziś:
0 komentarze