Mama Dobrochny i żona Trochę Fajnego Fotografa. Bloga pisze, bo chciałaby móc dzielić się radością macierzyństwa, chwalić sukcesami i porażkami, choć z racji wrodzonego optymizmu tych drugich nie przewiduje.
Trochę Fajna Mama nie czyta poradników i nie słucha dobrych rad. Czasem przejrzy Internet, żeby upewnić się, że i tak nie skorzysta z tego, co piszą. Sama wie lepiej. Dnie spędza na gadaniu z dwumiesięczną córką, wieczory na opowiadaniu o niej. Zawodowo nauczycielka, z kategorii tych postrzelonych i obalających system. Marzy o tym, by wychować szczęśliwe dziecko. Od miesiąca śpi spokojnie, bo chyba jej się to udaje. Pisze bloga, bo lubi pisać i czytać, co napisała. Wbrew pozorom wcale nie jest taka zarozumiała i pewna siebie. A bloga pisze, bo chciałaby móc dzielić się radością macierzyństwa, chwalić sukcesami i porażkami, choć z racji wrodzonego optymizmu tych drugich nie przewiduje. Prywatnie mama Dobrochny i Nawojki oraz żona Trochę Fajnego Fotografa.
0 komentarze