Kiedy publikowałam pierwsze, pełne radości i zachwytu, posty, w których rozwodziłam się na temat cudowności macierzyństwa i błogosławieństw, jakie niesie ze sobą pojawienie się na świecie dziecka, usłyszałam parokrotnie, że przedstawiam rzeczywistość nazbyt optymistycznie, że czytając moje posty można nabrać przekonania, jakoby macierzyństwo było lekkie i proste, a przecież nie zawsze tak jest. Przyszedł zatem czas na posty pełne żalu, lęku i rozczarowania....